FC Porto sprawiło dużego kalibru niespodziankę i pozbawiło „Starą Damę” szans na wywalczenie upragnionego i długo wyczekiwanego tytułu najlepszej drużyny w Europie.
Szczególnej radości z tego faktu nie ukrywał opiekun „Smoków”, który pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej w znakomitym humorze.
Ten został mu jednak nieco popsuty przez portugalskich dziennikarzy, ponieważ ci nie zdecydowali się pojawić na platformie „Zoom”, aby pogratulować mu osiągniętego wyniku oraz zadać kilku pytań na temat przebiegu spotkania.
Cała ta sytuacja jest pokłosiem niedawnej afery wywołanej przez 46-letniego szkoleniowca oraz rzecznika prasowego FC Porto, którzy naubliżali jednemu z lokalnych dziennikarzy po hitowym starciu ze Sportingiem (0:0), ponieważ nie przypadło im do gustu zadane niewygodne pytanie.
Związek Dziennikarzy oraz inne organizacje otwarcie potępiły zachowanie obu panów w stosunku do swojego kolegi i wezwali ich do złożenia przeprosin lub oficjalnej skargi, jeżeli ten miał dopuścić się złamania jednych z obowiązujących zasad.
Od tego czasu nic takiego nie nastąpiło, dlatego środowisko postanowiło okazać gest solidarności wobec zaatakowanego dziennikarza i zbojkotowało ten wyjątkowy moment w obecnej historii FC Porto.