„The Reds” prezentują się w trwających zmaganiach grubo poniżej oczekiwań i mogą zakończyć bieżącą kampanię Premier League poza strefą uprawniającą do gry w Lidze Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Jürgena Kloppa stara się jeszcze temu zaradzić, ale traci obecnie siedem punktów do czwartego Tottenhamu.
Ekipa z Anfield wierzy w odrobienie tego dystansu. Dzięki temu klub nie straciłby zbyt dużo pod względem sportowym i finansowym, co umożliwiłoby mu sprawne poruszanie się po rynku transferowym, gdzie Liverpool traktuje priorytetowo wzmocnienie środka pola.
W mediach panuje olbrzymie przekonanie, że numerem jeden na liście życzeń angielskiego zespołu w tym aspekcie jest Jude Bellingham z Borussii Dortmund. Utalentowany pomocnik cieszy się jednak olbrzymim zainteresowaniem i jest wyceniany na 150 milionów euro.
Z tego powodu „The Reds” rozglądają się też za tańszymi opcjami. Za jedną z nich uważany jest Nicolò Barella z Interu Mediolan.
„La Gazzetta dello Sport” przekonuje, że reprezentant Włoch był w ostatnich tygodniach uważnie obserwowany przez wysłanników drużyny z Anfield, w tym przez samego szefa skautów - Barry'ego Huntera.
Niemiecki menedżer nie ukrywał nigdy, że darzy dużą sympatią 26-letniego zawodnika i swego czasu przyznał, że byłoby miło posiadać gracza tej klasy w zespole.
Wychowanek Cagliari Calcio jest szczęśliwy w obecnym klubie i przynajmniej na razie nie przejawia chęci do jego opuszczenia. Władze Interu Mediolan także nie skłaniają się do sprzedaży jednego z podstawowych piłkarzy, ale w przypadku pojawienia się oferty sięgającej przynajmniej 80 milionów euro rozważyliby sprzedaż Barelli.
Aktualny mistrz Europy dołączył do „Nerazzurrich” w lipcu 2019 roku.
W obecnym sezonie wystąpił w 30 meczach, strzelając sześć goli i zaliczając siedem asyst.