Michał Probierz musi w bardzo krótkim czasie załatać dziury, które powstały po kadencji Fernando Santosa. Główny cel to uratowanie Mistrzostw Europy, na które nie będzie łatwo awansować.
51-letni trener zapowiedział na starcie, że nie należy nastawiać się na żadną rewolucję. Na tę potrzeba miesięcy.
Nie oznacza to, że do żadnych zmian nie dojdzie. Selekcjoner zrezygnował na przykład z Grzegorza Krychowiaka, którego przydatność w kadrze podlegała wielu dyskusjom. Osobiście zadzwonił do doświadczonego pomocnika i poinformował o planach, w których ten nie rezyduje.
Poza tym w zespole powinno znaleźć się kilka nowych twarzy.
Damian Michalski z drugoligowego Greuther Fürth liczy, że Probierz zwróci w przyszłości na niego uwagę.
- Nie było kontaktu ze strony Michała Probierza. Czy powinienem zostać powołany? Nie mnie to oceniać, znam swoje miejsce w szeregu, ale mam nadzieję, że moje nazwisko jest zapisane w notesie selekcjonera. Uważam, że moja postawa w tym sezonie jest bardzo dobra - nie chodzi tylko o strzelone gole, ale też o pojedynki w defensywie, rozgrywanie piłki. Myślę, że to jest na dobrym poziomie, a może być na jeszcze lepszym - zapewniał w programie „International Level” na kanale Meczyki.pl obrońca.
25-latek w zeszłym roku trafił na zaplecze Bundesligi. W tym sezonie prezentuje się dobrze, strzelając trzy gole w siedmiu meczach.
Nie wydaje się jednak, że to odpowiedni moment na powołanie. Przed Michalskim jeszcze sporo pracy.