23-latek ma za sobą bardzo udany sezon w barwach Borussii Mönchengladbach. Pomimo tego, że dyrektor sportowy wspomnianej ekipy, Max Eberl, twierdzi, że Zakaria będzie występował w jego zespole w następnych rozgrywkach, niemieckie media nie dzielą tego przekonania.
Chętnych na jego usługi nie brakuje. W tym momencie do gry zdaniem mediów bardzo zdecydowanie włączyć miał się Manchester City. Anglicy są już pewni, że w przyszłym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów, po tym, jak CAS anulował karę dyskwalifikacji wobec nich, dlatego mogą ruszyć na łowy.
Wielkimi orędownikami talentu defensywnego pomocnika okazują się menedżer „The Citizens” Pep Guardiola oraz jego najbliższy współpracownik i dyrektor sportowy Txiki Begiristain. Obaj panowie od bardzo dawna mają śledzić poczynania piłkarza i są pewni co do jego umiejętności.
Hiszpański menedżer Manchesteru City zdaje sobie sprawę, że dysponuje dużym bogactwem w środku pola. Jest jednak też świadom, iż żaden z jego obecnych podopiecznych nie ma takich cech, jakie posiada Zakaria. Chodzi tu przede wszystkim o dynamikę, dlatego tak o niego zabiega.
Na razie nie wiadomo, co wyjdzie z całej sprawy i jak do tematu odniesie się sam piłkarz. Pewne jest jednak, że jeśli Anglicy zdecydują się go pozyskać, muszą liczyć się z tym, iż trzeba będzie za niego zapłacić kwotę rzędu 50 milionów euro.
Pieniądze nie powinny mieć jednak kluczowej roli. Guardiola otrzymał bowiem od władz klubu zapewnienie, że będzie mógł przeznaczyć na letnie wzmocnienia nawet 165 milionów euro.
Defensywny pomocnik rozegrał w niedawno zakończonym sezonie w Niemczech 31 meczów. W tym czasie strzelił dwa gole i zanotował taką samą liczbę asyst.
Kontrakt wiąże go z obecnym klubem do 30 czerwca 2022 roku.