Kibice Realu Madryt z pewnością odejście Mariano Díaza przywitają z ulgą. 29-latek przez ostatnie lata chętnie odgrywał marginalną rolę w klubie, pobierając wysokie wynagrodzenie. W końcu jednak i na niego przyszedł czas.
Przyszłego lata snajper z Dominikany zakończy swoją drugą przygodę z macierzystym zespołem, stając się wolnym agentem. Zarząd „Królewskich” w żadnym momencie nie myślał nawet, by zaoferować mu nową umowę.
Piłkarz, który wrócił na Estadio Santiago Bernabeu po świetnej kampanii 2017/2018 w barwach Olympique'u Lyon, po prawie pięciu latach wygodnego życia będzie musiał ponownie zastanowić się nad swoją przyszłością i poszukać nowego miejsca pracy. Jak się okazuje, po zawodnika z Premià de Mar już teraz zgłaszają się chętni.
Do tej pory 29-latka łączono głównie z transferem do innego przedstawiciela LaLigi lub niedawno do Wolverhampton, gdzie trenerem jest dobrze znany mu Julen Lopetegui. Potencjalnych kierunków jest jednak więcej.
„La Gazetta dello Sport” informuje o poważnym zainteresowaniu ze strony Lazio. W drużynie z błękitnej części Rzymu Díaz miałby stanowić alternatywę dla mocno eksploatowanego Ciro Immobile. Oczywiście, w grę wchodzi tylko letnia operacja, gdy napastnik będzie dostępny na wolnym rynku.
„Biancocelesti” nie spróbują nawet dorównać jego zarobkom z Realu, w którym inkasuje pięć milionów euro netto rocznie. Przedstawiciel Seria A jest w stanie zaoferować najwyżej połowę tego.
Przed piłkarzem, który w trykocie 14-krotnych triumfatorów Ligi Mistrzów rozegrał łącznie 78 spotkań, kluczowe tygodnie.