Mauro Icardi przez lata należał do kluczowych zawodników Interu Mediolan. Dla tego klubu wystąpił w aż 217 spotkaniach, w których 121 razy wpisał się na listę strzelców i dołożył do tego 29 asyst. Nie sięgnął po żadne trofeum drużynowe, ale dwa razy mógł się cieszyć z tytułu króla strzelców Serie A.
Argentyński napastnik, słynący też z burzliwej relacji z Wandą Narą, opuścił Włochy latem 2019 roku, kiedy na jego wypożyczenie zdecydowało się Paris Saint-Germain. Francuzi początkowo byli zadowoleni z dyspozycji 30-latka, więc postanowili wyłożyć na jego transfer aż 50 milionów euro, co z perspektywy czasu uchodzi za ogromny błąd.
Icardi dla PSG zdobył 38 bramek i dziesięciokrotnie asystował w 92 spotkaniach. Okazał się sporym rozczarowaniem i ósmego września 2022 roku opuścił Paryż, by niespodziewanie przenieść się do Galatasaray SK w ramach wypożyczenia.
Poprzedni sezon był dla Argentyńczyka świetny zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowym. Ekipa ze Stambułu sięgnęła po mistrzostwo Turcji, a Icardi zanotował 23 trafienia i osiem asyst w 26 spotkaniach.
Klub znad Bosforu zdecydował się wykupić napastnika z Paryża. Kwota transferu wyniosła dziesięć milionów euro, a 30-latek pokazuje, że był wart każdego wydanego na niego eurocenta.
W piętnastu spotkaniach tego sezonu Icardi aż 14 razy trafiał do siatki i dwukrotnie asystował. Dwa gole Argentyńczyka z Beşiktaşem, oprócz prestiżowego zwycięstwa nad derbowym rywalem, sprawiły, że Galatasaray (przynajmniej do dzisiejszej potyczki Fenerbahçe SK z Hataysporem) wskoczyło na pierwsze miejsce w lidze.
Kolejna okazja do poprawienia statystyk przez Icardiego już we wtorek, ale nie będzie o to łatwo, bo Turcy zmierzą się u siebie z Bayernem Monachium w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.