Przez lata rywalizacja FC Barcelony z Realem Madryt wzbudzała ogromne emocje nie tylko u piłkarzy, ale również u kibiców. To właśnie fani „Blaugrany” wrzucili na boisko głowę świni w odwecie za transfer Luísa Figo do odwiecznego rywala. O show z kolei dbali tacy zawodnicy, jak Ronaldinho, Zinédine Zidane, Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi.
Niektórzy są zdania, że wraz z opuszczeniem Hiszpanii przez ostatnią dwójkę El Clásico straciło na prestiżu.
Według Mesuta Özila najwięcej działo się, gdy na ławce katalońskiej ekipy zasiadał Pep Guardiola. Wtedy jego przeciwnikiem był José Mourinho. Mało tego, w jego ocenie pojedynek dwóch gigantów systematycznie traci na znaczeniu.
– W tamtym czasie był to najważniejszy mecz w światowej piłce. Niestety dla nas, Barça była prawdopodobnie najlepszą Barça w historii. Barça Pepa Guardioli była na innym poziomie, z pewnością różniła się od dzisiejszej Barçy – wyznał.
– Myślę, że teraz na całym świecie większą uwagę przykuwają takie mecze, jak Liverpool z Manchesterem City czy inne hity w Premier League. El Clásico straciło na prestiżu i to wielka szkoda. Ale to nie jest wina Realu Madryt, ponieważ bez wątpienia ma jedną z najlepszych drużyn na świecie. Problemem jest Barça, która straciła swój potencjał – zauważył.
Niemiec w koszulce „Los Blancos” rozegrał 159 spotkań, zdobył 27 bramek i zanotował 81 asyst. Ofensywny pomocnik karierę zakończył trzynaście miesięcy temu.
El Clásico odbędzie się już w niedzielę o godzinie 21:00.