Mikel Arteta na konferencji prasowej przed poniedziałkowym meczem z Sheffield United został zapytany o to, ile trzeba będzie zdobyć punktów, aby zostać mistrzem Anglii.
- Standardy są takie, że być może trzeba będzie wygrać wszystkie mecze. Nie wiem, nie mam pojęcia. Jest wiele meczów i wszyscy [Arsenal, Manchester City i Liverpool - red.] będziemy mieli szalony terminarz, liga może się różnić od zeszłosezonowej. Myślę, że z wynikiem poniżej 90 punktów może być bardzo trudno o tytuł - odparł 41-latek.
- Cel jest jasny. Chodzi o to, żeby z każdym dniem być lepszym, żeby zapracować sobie na zwycięstwo w weekend i robić wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrywać. Na tym się skupiamy, a to, co widzę na treningach, daje mi większą pewność siebie i więcej powodów, by wierzyć, że mamy dobrą szansę, bo widzę, jak oni naprawdę tego chcą - powiedział szkoleniowiec Arsenalu.
„Kanonierzy” są na trzecim miejscu w tabeli, po 26 meczach mają 58 punktów, Manchester City i Liverpool rozegrały spotkanie więcej i mają kolejno 62 i 63 punkty. Oznacza to, że jeśli Arsenal pokona Sheffield United, to będziemy mieli naprawdę ogromny ścisk w czubie tabeli na jedenaście meczów przed końcem.
Ważne w kontekście walki o tytuł są dwie następne kolejki, w których zespół Pepa Guardioli zagra przeciwko obu pozostałym kandydatom do tytułu. Być może będziemy po tych meczach znać już najprawdopodobniej przyszłego mistrza? A może sytuacja w tabeli pomiesza się jeszcze bardziej?