AC Milan się nie zatrzymuje, po zakontraktowaniu Mateo Musacchio, Francka Kessiégo i Ricardo Rodrigueza, przyszedł czas na kolejne wzmocnienie. Do tej pory wydawało się, że czwartym potwierdzonym transferem będzie Lucas Biglia, jednak dzisiaj w stolicy Lombardii pojawił się André Silva, który również ma dołączyć do „Rossonerich”.
Według informacji „Sky Sport Italia”, napastnik Porto i jego agent dotarli do Mediolanu w niedzielę wieczorem i właśnie dopinane są ostatnie warunki transakcji, która ma kosztować Włochów 30 milionów euro. Zarówno André Silva, jak i jego agent Jorge Mendes są obecnie na spotkaniu z dyrektorami Milanu, czyli Massimiliano Mirabellim i Marco Fassone.
W umowie 21-latka z portugalskim klubem znajduje się klauzula odstępnego w wysokości 60 milionów euro, Porto prosi o 40 milionów, ale mediolańczycy liczą na wynegocjowanie 30. Tak znaczące zejście z ceny przez Porto jest spowodowane karą, którą Portugalczycy otrzymali od FIFA ze względu na niestosowanie się do zasad Financial Fair Play. "Smoki" będą mogły przez to zgłosić do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów jedynie 22 zawodników, a nie 25, jak reszta klubów. Dodatkowo będą musieli zapłacić karę w wysokości 700 tysięcy euro, która może wzrosnąć dwukrotnie, jeśli klub nie zredukuje strat.
Federacja zaleciła wicemistrzowi Portugalii zejście w obecnym roku do 30 milionów euro straty, w 2018 roku do 20 milionów euro straty i w 2019 roku do 10 milionów euro straty. Z tego powodu został niedawno zwolniony trener Nuno Espírito Santo, który nie chciał sprzedaży Danilo, Herrery czy właśnie André Silvy, co doprowadziło do problemów finansowych.
Mimo młodego wieku, Silva pojawił się w ubiegłym sezonie w 44 spotkaniach, podczas których zdobył 21 bramek. Już w poniedziałek ma przejść testy medyczne, po których podpisze umowę i zostanie ogłoszony nowym piłkarzem „Rossonerich”.