Wraz z pojawieniem się na horyzoncie czwartej siły LaLigi piłkarz zaczął wywierać presję dotyczącą rychłej przeprowadzki. Kluby się porozumiały, ale transakcja wciąż nie doszła do skutku.
Pierwotnie „Los Rojiblancos” uzależniali powodzenie operacji od przyszłości Ángela Correi, który na stole ma ofertę Al-Ittihad. Brak postępów w negocjacjach sprawił jednak, że Hiszpanie zaczęli zastanawiać się nad zatrzymaniem Argentyńczyka.
Mistrz świata z 2022 roku w starciu z Sevillą wypracował akcję bramkową, czym wprowadził swój zespół do półfinału Pucharu Hiszpanii.
Według najnowszych wieści bardzo możliwe jest to, że kadra zwyczajnie powiększy się o jedno miejsce, co będzie równoznaczne z pozostaniem wszechstronnego atakującego.
Jak relacjonuje Matteo Moretto, Moise Kean w tej chwili siedzi na walizkach i wyczekuje „zielonego światła”.
Włoski dziennikarz podkreśla, że sam zawodnik jest bardzo zdeterminowany, aby wylądować w stolicy Hiszpanii i panuje duży optymizm, że tak się właśnie stanie.
Wypożyczenie bez opcji kupna ma kosztować Atlético Madryt pół miliona euro.
Z uwagi na zainteresowanie „Los Colchoneros” 23-latek odrzucił zakusy więcej niż trzech klubów.
Podczas trwającego sezonu środkowy napastnik rozegrał 12 spotkań, lecz nie znalazł drogi do siatki.