Klub z Andaluzji ogłosił, że dyrektor sportowy posiada nową umowę, dzięki której będzie mógł wykonywać swoje obowiązki do 2020 roku. Jego świetna praca zaowocowała wieloma znakomitymi osiągnięciami i nie mogło być inaczej - 47-latek poczyni postępy dla tego zespołu jeszcze przez lata.
Po zwolnieniu Carlo Ancelottiego, na Santiago Bernabéu miało dochodzić do licznych rewolucji. Pod uwagę brano również zatrudnienie Monchiego, bardzo pożądanego przez prezydenta Realu. Po 15 latach przepracowanych na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, mógł otworzyć nową erę jako architekt odnowy, trzymając się ściśle przemyślanych strategii.
"Nie ma dla mnie lepszego miejsca niż Sevilla" - ten komentarz po złożeniu podpisu dobitnie pokazuje, że jest wpatrzony w realizację swojego projektu i nie wyobraża sobie pracy poza Andaluzją. Zresztą sam wie, że trudno byłoby mu sobie wyobrazić współpracę w madryckiej potędze, gdzie presja wywierana promieniuje niesamowicie.
Przed Monchim kolejne wyzwania. Z pewnością dużym priorytetem będzie zanotowanie dobrego wyniku w Lidze Mistrzów. Kształtując drużynę, kupując zawodników za drobne, by potem ich wartość wzrosła kilkukrotnie, misja może zakończyć się pozytywnie. Właśnie tutaj można było usłyszeć o takich wspaniałych postaciach jak Carlos Bacca, Geoffrey Kondogbia czy nasz Grzegorz Krychowiak. Miejsce, gdzie wyrażenie "rekordy transferowe" są tutaj obce, będzie dla niego wciąż jak eden. Również dla zarządu i kibiców.