Portugalczyk decydując się na zaakceptowanie oferty złożonej mu przez Tottenham miał świadomość, że popularne „Koguty” będą potrzebowały szeregu wzmocnień, aby móc w dalszym ciągu konkurować z najlepszymi ekipami na arenie krajowej i międzynarodowej.
W tym aspekcie na szczególną uwagę zasługuje formacja defensywna, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo, że Toby Alderweireld i Jan Vertonghen nie przedłużą wygasających umów z londyńskim klubem.
Z tego też powodu José Mourinho miał zażyczyć sobie od władz angielskiego zespołu sprowadzenia Kalidou Koulibaly'ego z SSC Napoli, którym interesował się już w czasie swojego pobytu na ławce trenerskiej Manchesteru United.
Wtedy reprezentant Senegalu był wyceniany przez przedstawicieli włoskiej drużyny na ponad 100 milionów euro. Te oczekiwania skutecznie odstraszyły „Czerwone Diabły”, które finalnie, już po zakończeniu współpracy z Portugalczykiem, sprowadziły za nieco niższą sumę Harry'ego Maguire'a z Leicester City.
Teraz oczy nowego menedżera Tottenhamu zostały ponownie zwrócone w kierunku 28-letniego zawodnika, ponieważ ten przez ostatnie wydarzenia mające miejsce w ekipie ze Stadio San Paolo stracił status piłkarza do zatrzymania w zespole za wszelką cenę, bo miał być jednym z inicjatorów buntu przeciwko władzom Napoli.
Wspomniane źródło dodaje, że wysłannicy „Kogutów” mieli już odbyć wstępne rozmowy w tej sprawie z „Partenopei” i londyński klub ma być gotowy do wyłożenia 90 milionów funtów na zrealizowanie postawionego im celu przez José Mourinho.
Koulibaly rozegrał osiemnaście spotkań w barwach Napoli w trwających rozgrywkach.