Kiedy na Emiratem Stadium przybył Kieran Tierney pewne było, że któryś z lewych defensorów wkrótce będzie musiał pogodzić się z odejściem. W pewnej chwili wydawało się, że tą osobą może być Sead Kolašinac, który po ataku ze strony lokalnych złodziejów nie miał zbyt łatwego życia w Londynie i dlatego mógł rozważać zmianę pracodawcy. Ostatecznie jednak wybór padł na kogoś innego.
Mianowicie, na Nacho Monreala, który po sześciu i pół roku najprawdopodobniej wróci do Hiszpanii. Jego transfer negocjuje już bowiem Real Sociedad i na dowód tego, że operacja jest w fazie finalizacji świadczy fakt, że gotowy jest już kontrakt indywidualny dla 22-krotnego reprezentanta „La Furia Roja”. Doświadczony obrońca ma podpisać umowę do 30 czerwca 2021 roku z opcją przedłużenia współpracy o kolejne 12 miesięcy zależną od osiągnięcia celów. Ponadto ma on otrzymywać taką samą gażę, na jaką może liczyć w Arsenalu, czyli 3,64 miliona funtów rocznie (cztery miliony euro). Tym samym z miejsca 33-latek zostałby drugim najlepiej opłacanym piłkarzem w zespole z Kraju Basków.
Na razie nieznana jest ewentualna kwota transferu, lecz biorąc pod uwagę fakt, że kontrakt zawodnika wygasa już 30 czerwca 2020 roku, nie może być ona zbyt wysoka. Według „AS-a” sprawa jest niezwykle rozwojowa, a oficjalny komunikat może pojawić się nawet w ciągu kilku najbliższych godzin.
Nacho Monreal w obecnym sezonie brał udział we wszystkich dotychczasowych spotkaniach „Kanonierów”, a w poprzedniej kampanii zgromadził 36 występów okraszonych golem oraz siedmioma finalnymi podaniami.