Początek sezonu kompletnie nie zwiastował tego, co w najbliższej przyszłości może dojść do skutku. Po 12 ligowych kolejkach Napoli miało na swoim koncie dziesięć zwycięstw i dwa remisy, przez co wyrosło na głównego faworyta w walce o krajowe mistrzostwo.
Z biegiem miesięcy dyspozycja włoskiego zespołu uległa pogorszeniu, jednak wciąż punktował on równo z pozostałymi kandydatami do tytułu. Wydawało się, że do samego końca rywalizacja rozegra się pomiędzy trzema zespołami.
W ostatnich tygodniach postawa zawodników Napoli była rozczarowująca i całkowicie przekreśliła ich szanse na mistrzostwo. Z minionych trzech spotkań w Serie A nie udało się wygrać żadnego, a aktualna strata do liderującego Milanu wzrosła do aż siedmiu punktów.
W klubie rozpoczęła się analiza przyczyn takiego przebiegu wydarzeń. Właściciel Aurelio De Laurentiis za winnego uznaje trenera Luciano Spallettiego, który jego zdaniem nie poradził sobie odpowiednio z zarządzaniem szatnią, a jego metody treningowe i współpraca z personelem medycznym doprowadziła do licznych kontuzji wśród zawodników.
Kontrakt Spallettiego obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku, jednak rozstanie może nastąpić zdecydowanie wcześniej. De Laurentiis wyznaczył sobie termin na podjęcie wiążącej decyzji do końca maja. 63-letniego szkoleniowca może nie uratować nawet zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, co przed sezonem stawiano za główny cel.
Jeżeli Napoli postanowi zakończyć współpracę z trenerem, wówczas będzie musiało wypłacić mu sześć milionów euro. Sporą kwotę trzeba wydać również za jego potencjalnego następcę, gdyż władze klubu celują w zatrudnienie Gian Piero Gasperiniego.
De Laurentiis od dłuższego czasu jest pod wrażeniem trenerskiego warsztatu obecnego opiekuna Atalanty. Do Neapolu planował ściągnąć go już dwukrotnie, jednak za każdym razem na przeszkodzie stawały niezależne od niego kwestie. Niewykluczone, że w najbliższych miesiącach podejmie trzecią próbę.