Przed rewanżowym spotkaniem z Paris Saint-Germain nastroje w obozie FC Barcelony były dość mocno optymistyczne, a wszystko to za sprawą wcześniejszego zwycięstwa (3:2) w pierwszym ćwierćfinałowym pojedynku, który został rozegrany na Parc des Princes w Paryżu.
Podopieczni trenera Xaviego stanęli zatem przed świetną szansą, by na oczach swoich kibiców przypieczętować wielki sukces w postaci awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Ostatecznie jednak skończyło się tylko na marzeniach.
Co kluczowe, FC Barcelona sama skomplikowała sobie sytuację, a mowa tu oczywiście o czerwonej kartce Ronalda Araújo, którą defensor katalońskiego zespołu został ukarany w 29. minucie meczu. Przyjezdni przez ponad godzinę gry w przewadze jednego zawodnika, zdołali odwrócić losy dwumeczu, zdobywając łącznie cztery kolejne bramki.
Po końcowym gwizdku ciężko było znaleźć jakiekolwiek pozytywy wynikające z postawy zawodników FC Barcelony. Rozczarowujące spotkanie rozegrał również Robert Lewandowski, którego występ w rozmowie z „WP SportoweFakty” skrytykował Roman Kosecki.
- FC Barcelona została zupełnie zdominowana. Nie popisał się także Robert Lewandowski. Był słaby jak cały jego zespół. Miał okazję, ale ich nie wykorzystał. Inna sprawa, że szans nie było dużo. Z drugiej strony trudno ignorować fakt, że Polak był nieskuteczny. Wykluczenie Araújo ustawiło mecz. Na tym poziomie rywale nie wybaczają takich błędów - powiedział.
Kapitan reprezentacji Polski w obecnym sezonie wystąpił łącznie w 42 spotkaniach, zdobywając w nich 20 bramek oraz notując dziewięć asyst.