Wydaje się, że João Cancelo postawił już krzyżyk na Manchesterze City. Jego współpraca z Pepem Guardiolą nie układała się najlepiej, o czym obydwie strony informowały publicznie.
Po burzliwych tygodniach powędrował on w styczniu minionego roku na wypożyczenie do Bayernu Monachium. W porozumieniu znalazła się opcja transferu definitywnego.
Podczas niemieckiej przygody szału nie zrobił, a w dodatku mistrzowie Anglii oczekiwali za niego nawet 70 milionów euro. Takiej kwoty Bawarczycy nie zamierzali płacić.
Cancelo od lipca występuje na podobnej zasadzie w FC Barcelonie. W szeregach katalońskiego klubu spisuje się bardzo dobrze. Obydwie strony są zadowolone ze współpracy i liczą na jej kontynuację.
„Duma Katalonii” musi jednak porozumieć się z Manchesterem, co nie będzie łatwe. Z jasnych przyczyn zainteresowana strona liczy na znaczną obniżkę wyceny - nawet do 30 milionów euro.
Relevo.com informuje, że do rozmów może włączyć się Bayern Monachium, który poważnie rozważa powrót niespełna 30-letniego wahadłowego.
Urzędujący mistrzowie Niemiec zauważają pewne problemy na prawej stronie składu, a wszechstronność Cancelo mogłaby je zniwelować.
Władze Manchesteru City porzucają nadzieje na zarobienie powyżej 60 milionów euro. Nowa wycena może więc oscylować wokół 40-45 milionów.
Cancelo w tej kampanii uzbierał 33 spotkania, cztery mecze i cztery asysty. Rundę wiosenną poprzedniej, gdy reprezentował barwy „Die Roten”, okrasił natomiast 21 występami, golem i sześcioma asystami.