25-letni Hiszpan znajduje się w trudnym położeniu. Po przyjściu na Tottenham Stadium Ivana Perisicia i Ryana Sessegnona jego notowania znacznie spadły.
Antonio Conte nie opiera swych planów na postaci wychowanka Realu Madryt, a więc ten rozgląda się za nowym pracodawcą, w którego szeregach mógłby zaznać regularnej gry.
Dotychczas w kontekście Reguilóna przewijało się kilku zainteresowanych, w tym Lazio, Brighton. Jak się okazuje, na horyzoncie pojawiła się nowa, niezwykle ciekawa opcja – Nottingham Forest
Klub z City Ground jest zdecydowanie najbardziej aktywnym klubem Premier League w oknie transferowym - po awansie z Championship w zeszłym sezonie, dokonali szesnastu nowych podpisów i najwyraźniej na tym nie koniec.
„The Reds” rozważają rozpoczęcie negocjacji z „Kogutami” w sprawie rocznego wypożyczenia 25-letniego bocznego defensora. Londyńczycy otwierają się na potencjalne rozmowy, licząc, że te poskutkują rychłym pożegnaniem z niechcianym zawodnikiem.
Ruch ten mógłby wzmocnić newralgiczną pozycję w kadrze Steve’a Coopera, w której znajduje się dwóch nominalnych lewych obrońców - Omar Richards i Harry Toffolo. Pierwszy z nich złamał pod koniec lipca kość w nodze, a jego powrót datowany jest dopiero na drugą połowę września. W związku z tym transfer nowego wahadłowego wydaje się być naturalną koleją rzeczy.
Sergio Reguilón na angielskie boiska przywędrował z Hiszpanii, a konkretniej z macierzystego Realu Madryt latem 2020 roku. Po udanym początku przygody na obczyźnie pozycja piłkarza wyraźnie podupadła.
Madrytczyk do tej pory w koszulce Tottenhamu zaliczył 67 występów, dwie bramki i dziewięć asyst. Jego kontrakt z drużyną z północnego Londynu wygasa 30 czerwca 2025 roku. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby ten został wypełniony.