37-letni zawodnik rok temu zakończył swoją karierę piłkarską wygrawszy m.in. Ligę Mistrzów (3 razy) i Primera División (6 razy). Po zawieszeniu butów na kołku postanowił podjąć się pracy asystenta dyrektora sportowego Barcelony, Andoniego Zubizarrety. Później zrezygnował jednak ze swojej posady w ramach protestu za zwolnienie swojego wieloletniego przyjaciela, o którym zdecydował Josep Maria Bartomeu.
W wywiadzie dla El Pais, "Tarzán" opowiada, że wspólnie z byłym piłkarzem Ivánem de la Peñą oraz prawnikiem Ramonem Sostresem otwiera nowy rodzaj piłkarskiej agencji.
- Stworzyliśmy biznes, by reprezentować zawodników. Ivan to piłkarski fanatyk, spędza dnie oglądając piłkarzy. Mówił mi o Neymarze i Coutinho, gdy mieli po 14 lat. Ramon to osoba, której ufam i on zajmie się sprawami kontraktowymi i podatkowymi.
- Moją rolą będzie użycie doświadczenia i wiedzy w celu uczynienia danego piłkarza bardziej profesjonalnym. Chcę być "trenerem życiowym", który pomaga w decyzjach i właściwym zachowaniu w trudnych sytuacjach.
- Nie zamierzam być niewidoczny. Chcę zapewniać wytyczne w celu rozwiązania problemów. Mam w tym aspekcie pewną bazę, bowiem przed 17. rokiem życia nie grałem dla Barcelony, nie dysponowałem wiedzą, jaką mają obecne dzieciaki.
"El Pais" nie wymienia żadnych piłkarzy, którzy podpisali lub podpiszą kontrakt z agencją Puyola, jednak zdaniem "Mundo Deportivo" bliscy parafowania umów są Aymeric Laporte i Marc Bartra.