Pogoń ma za sobą udaną kampanię zakończoną na czwartej lokacie, tuż za Lechem Poznań. Dzięki temu zagwarantowała sobie udział w eliminacjach do europejskich pucharów.
Wydawało się, że projekt zmierza w dobrą stronę. Jeszcze przed sezonem udało się zarządowi przedłużyć kontrakt lidera, Kamila Grosickiego.
Drużyna Jensa Gustafssona zderzyła się jednak ze ścianą. Po odpadnięciu z pucharów prezentuje się fatalnie w lidze, notując obecnie serię trzech porażek z rzędu.
„Portowcy” po sześciu kolejkach mają na koncie sześć punktów i okupują odległą 15. lokatę w tabeli.
Nieudany start kampanii nie wpłynął negatywnie na morale stopera, Wojciecha Lisowskiego.
- Uważam, że stać nas na walkę o tytuł mistrzowski. Zamierzamy nadal podążać do celu. Złapaliśmy lekką zadyszkę, ale chcemy jak najszybciej wrócić na zwycięską ścieżkę. Kluczowa będzie dla nas przerwa na kadrę i to, co wydarzy się po niej, gdy wrócimy do gry. Znamy wartość zespołu i jesteśmy przekonani, że stać nas na zdecydowanie lepszą grę. Nie powiem nic odkrywczego, ale nie potrafimy zagrać na zero z tyłu, a zawodzi również nasza skuteczność, to nasze główne problemy. To proste, co mówię, ale musimy popracować nad tymi elementami - stwierdził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” 31-latek.
Pogoń po przerwie reprezentacyjnej zmierzy się na własnym obiekcie w Koronie Kielce.