„Odrzuciliśmy oferty za niego warte 160 milionów euro!”

fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Źródło: La Gazzetta dello Sport

Zeszłego lata zablokowany został jeden z największych transferów w historii.

Największe kluby powoli zaczynają przyzwyczajać, że nie wahają się w znaczącym stopniu przekraczać bariery 100 milionów euro wydanych na pojedynczy transfer. Zapędy te częściowo blokuje Finansowe Fair Play, ale w ostatnich sezonach nietrudno było o naprawdę wielkie transakcje. Niektóre kluby nie ulegają jednak presji szybkiego wzbogacenia się.

Taką ekipą jest z pewnością Lazio. „Biancocelesti” mają w swojej „talii” Sergeja Milinkovicia-Savicia, o którym co prawda ostatnio zrobiło się nieco ciszej, ale zeszłego lata był jedną z najbardziej rozchwytywanych postaci na rynku. Do walki o jego usługi przystąpiły największe kluby z Włoch i całej Europy, ale do samego końca działacze ze Stadio Olimpico pozostali nieugięci.

W mediach pojawiały się kwoty rzędu 80-120 milionów euro, lecz okazuje się, że niektórzy byli gotowi zapłacić jeszcze więcej. Prezydent Lazio, Claudio Lotito, odpowiadał na pytania uczniów jednej z rzymskich szkół z okazji 119. urodzin klubu i wypowiedział się między innymi o Serbie.

- Chcemy zbudować zwycięski zespół i zamierzamy go wzmacniać, nie osłabiać - zaczął prezydent rzymian.

- Gdybym miał inne podejście, sprzedałbym Milinkovicia-Savicia za 160 milionów euro, czyli zrobiłbym coś, co mogłem zrobić. Wątpię, by którykolwiek prezes w świecie piłkarskim postąpił w podobny sposób, co ja.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Lech Poznań „ma klepnięte” pierwsze wzmocnienie na lato?! Fantastyczny gol [WIDEO] Legia Warszawa postawi na głośny, ale potrzebny powrót?! Fenomenalna forma 90 milionów euro plus zawodnik. Hitowa oferta za Victora Osimhena Transfery - Relacja na żywo [05/05/2024] Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy