Wisła Kraków w letnim oknie transferowym dokonała wielu przetasowań. Z klubu odeszła spora grupa zawodników, a w tym gronie znalazł się między innymi Tachi.
Hiszpan nie pasował do koncepcji Radosława Sobolewskiego, dlatego zmienił barwy.
Pomimo przeciętnego okresu w Polsce zapracował sobie na transfer na zaplecze LaLigi. Sięgnęło po niego CD Mirandés.
Tachi trafił do tej drużyny na początku sierpnia. Choć nie uczestniczył w okresie przygotowawczym, to dosyć szybko znalazł sobie miejsce w pierwszym składzie. Trener Alessio Lisci twardo na niego stawia.
W przypadku 26-latka pojawił się jednak pewien problem, a mianowicie nadmiar żółtych kartek.
Były zawodnik Wisły Kraków jest bowiem liderem klasyfikacji zaplecza LaLigi w kwestii napomnień arbitra żółtym kartonikiem. Do tej pory uzbierał na swoim koncie już dziesięć takich kar i nie ma sobie równych.
Tak naprawdę tylko pięciokrotnie Tachi nie wpisywał się do notesów kolejnych sędziów.
Do tej pory nie przełożyło się to jednak na ani jedną czerwoną kartkę.
Tachi to defensywny pomocnik, który jest elastyczny. Może bowiem grać także jako stoper, ale też "ósemka".
Ten sezon w jego wykonaniu to 16 spotkań dla CD Mirandes, w których zanotował jedną asystę.
Jego drużyna to obecnie trzynasta siła La Liga 2.