Ośmiokrotny reprezentant Hiszpanii nie przedłużył wygasającego kontraktu z Wolverhampton i wraz z początkiem lipca wylądował na piłkarskim bezrobociu.
Pozostawał na nim przez ponad miesiąc, ponieważ nie wzbudzał tak dużego zainteresowania, jak przed paroma sezonami, kiedy to „Wilki” oczekiwał za niego propozycji rzędu... 80 milionów funtów.
Adama Traoré znalazł się tym samym w trudnej sytuacji, ale nie podejmował żadnych pochopnych decyzji i cierpliwie czekał na nadarzającą się okazję.
Ta w końcu napłynęła do niego ze strony Fulham. Doprowadziło to do ekspresowego domknięcia całej operacji i dołączenia przez muskularnego skrzydłowego, dysponującego też dużą szybkością, do londyńskiego zespołu.
27-letni zawodnik związał się z ekipą z Premier League kontraktem ważnym do 30 czerwca 2025 roku z opcją przedłużenia współpracy o dodatkowe dwanaście miesięcy.
Dzięki temu dostąpi on zaszczytu ponownego dzielenia szatni z Raúlem Jimenézem, który tego lata także zamienił Wolverhampton na Fulham.
Wychowanek Barcelony, mający za sobą ponadto pobyt w Aston Villi oraz Middlesbrough, występował w „Wilkach” od sierpnia 2018 roku.
Jego łączny bilans w ich barwach zamyka się na 14 trafieniach i 20 asystach w 194 meczach.
Poza wymienioną dwójką struktury Fulham zasilił w trwającym oknie transferowym jeszcze Calvin Bassey z Ajaksu Amsterdam.