Od następnego sezonu wchodzimy w nową erę rozgrywania Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji Europy. Pociąga to za sobą konieczność wprowadzenia zmian z finansowego punktu widzenia, ponieważ do rozdzielenia przypadnie zespołom większa pula pieniędzy.
Część z nich trafi także do drużyn, którym nie będzie dane wystąpić w jednym z wymienionych pucharów w ramach pakietu solidarnościowego.
Jego łączona pula została podniesiona aż o siedem procent z ogólnego przychodu. Oznacza to, że maksymalna obecnie suma na ten cel wzrośnie z 175 do 308 milionów euro w latach 2024-2027.
To jest naturalnie efekt prognozy, ponieważ w UEFA spodziewają się minimalnego wzrostu globalnych przychodów do 4,4 miliarda euro.
Wspomniany fakt jest istotny między innym dla polskich ekip, którym będzie jeszcze trudniej zameldować się w jednym z europejskich pucharów. Na pocieszenie otrzymają jednak stosowny procent ze wspomnianej wyżej puli solidarnościowej, co będą mogły wykorzystać w oczekiwany przez siebie sposób.
- To bardzo ważny dzień zarówno dla stowarzyszenia European Leagues, ale także dla klubów PKO Bank Polski Ekstraklasy, którzy także zostaną znaczącymi beneficjentami tej zmiany. Decyzja wpłynie na lepszą równowagę konkurencyjną w wielu krajowych rozgrywkach oraz wesprze piłkarski ekosystem. Jesteśmy usatysfakcjonowani, że działania podejmowane przez European Leagues w celu osiągnięcia większego udziału w pakiecie solidarnościowym dla klubów niegrających w pucharach zostały zaaprobowane przez UEFA. Negocjacje były trudne, ale tym bardziej cieszę się z ich pozytywnego efektu - powiedziałi Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy SA i członek zarządu European Leagues.