32-latek już w minionym sezonie reprezentował barwy „Azzurich”. W tym czasie rozegrał 18 spotkań (w tym 11 z ławki), strzelił gola, a na murawie przebywał w sumie przez 634 minuty. Z pewnością tego wszystkiego byłoby więcej, gdyby nie problemy zdrowotne napastnika.
Po zakończeniu kampanii 2022/2023 Empoli nie zdecydowało się przedłużyć wygasającego z zawodnikiem kontraktu. Nie mógł znaleźć on jednak nowego pracodawcy. Dopiero na finiszu okienka odezwała się do niego drugoligowa Sampdoria, gdzie trenerem jest Andrea Pirlo, ale następnie odebrał on telefon od 14. zespołu ostatniego sezonu Serie A i zdecydował się ponownie podjąć w nim wyzwanie.
Klub nie podał, jak długą umową związał się ze swoim nowym-starym snajperem, ale należy przypuszczać, że jest to roczny kontrakt. Według medialnych doniesień zawodnik zgodził się obniżyć swoją pensję podstawową względem minionej kampanii o aż 70 procent i w dużym stopniu uzależnić własne dochody od liczby rozegranych meczów i strzelonych goli.
Destro to ośmiokrotny reprezentant Italii, który w przeszłości występował w takich klubach, jak: Genoa CFC, AC Siena, AS Roma, AC Milan i FC Bologna. Łącznie na poziomie Serie A uzbierał on 304 spotkania, strzelił 91 goli i zanotował 19 asyst.
32-latek już zdążył ponownie zadebiutować w barwach Empoli. W niedzielę pojawił się on na murawie na ostatnie 18 minut starcia z Juventusem (0:2). „Azzuri” jako jedyni mają na swoim koncie po trzech kolejkach zero punktów, a ich bilans bramkowy wynosi 0:5. Poza tym odpadli oni już z Pucharu Włoch z drugoligową AS Cittadellą (1:2).
O miejsce w składzie Destro walczy z wykupionym po zakończonym wypożyczeniu ze Sampdorii Francesco Caputo oraz z Stivenem Shpendim, przebywającym w Empoli na zasadzie transferu czasowego z Ceseny.
Latem w ekipie prowadzonej przez Paolo Zanettiego pojawiło się 13 nowych zawodników: Emmanuel Gyasi, Matteo Cancellieri, Filippo Ranocchia, Samuele Angori, Giuseppe Pezzella, Etrit Berisha, Simone Bastoni, Youssef Maleh, Elia Caprile, Daniel Maldini, Bartosz Bereszyński, Viktor Kovalenko i Shpendi.