Od kilku dni w Argentynie spekulowano na temat dość niecodziennego ruchu ze strony Banfield. Klub negocjował warunki współpracy z Osvaldo, który formalnie pożegnał się z futbolem już trzy lata temu. Jeśli ktoś jednak myślał, że wciąż zaledwie 33-letni napastnik swoje ostatnie występy zanotował w Boce Juniors, musi teraz przyznać się do błędu, ponieważ zawodnik w iście rock'n'rollowym stylu wraca do gry.
To, co do tej pory było jedynie spekulacjami, stało się faktem. Klub otworzył na swoim Twitterze nitkę z najważniejszymi informacjami noworocznymi, ogłaszając między innymi przedłużone kontrakty z niektórymi graczami. Wśród tych doniesień pojawiła się również wieść o zakontraktowaniu Osvaldo.
Zawodnik, który niegdyś całkiem dobrze spisywał się we włoskiej Serie A, podpisał umowę do końca obecnego sezonu. Warto przy tym zaznaczyć, że w ostatnich latach liga argentyńska porzuciła system rozgrywek wiosna-jesień i aktualnie gra tak, jak większość lig europejskich - od jesieni do wiosny.
Osvaldo urodził się w argentyńskim Lanús, a profesjonalną karierę zaczynał w CA Huracán. Stamtąd dość szybko trafił na Stary Kontynent, gdzie ściągnęła go Atalanta i choć w Bergamo zawodnik długo miejsca nie zagrzał, to właśnie Włochy stały się dla niego drugim domem. Łącznie grał tam w siedmiu klubach, w tym między innymi w Juventusie, Interze Mediolan oraz Romie. W międzyczasie gracz spróbował swoich sił w Hiszpanii (Espanyol), Anglii (Southampton) oraz Portugalii (FC Porto). W latach 2011-2014 występował w reprezentacji Włoch.
W 2015 roku wrócił do ojczyzny, a konkretnie do Boca Juniors. Na dobre zawitał tam w kolejnym roku, ale nie grał zbyt wiele. Mimo wciąż niskiego piłkarsko wieku zdecydował się zawiesić buty na kołku, by rozwijać swoją karierę muzyczną. Początkowo do powrotu na boisko próbowało go skusić Chievo Werona, ale pasja okazała się silniejsza. Teraz zawodnik wraca, by pomóc 16. drużynie obecnego sezonu ligi argentyńskiej. Po 16 kolejkach Banfield ma na koncie tylko 13 strzelonych goli.