Rada Nadzorcza Zagłębia Lubin S.A. odwołała ze wspomnianego stanowiska Roberta Sadowskiego i tymczasowo powierzyła wszystkie jego obowiązki Mateuszowi Dróżdży oraz powołała do swojego składu nowego członka - Krzysztofa Niktowskiego.
Sadowski był związany z drużyną „Miedziowych” od kilkunastu lat. Wcześniej pracował w klubie między innymi jako rzecznik prasowy oraz dyrektor ds. marketingu. Wszystkie powierzone mu obowiązki wykonywał z należytą starannością i z tego też powodu Rada Nadzorcza powierzyła mu przed dwoma laty misję pokierowania strukturami całego klubu.
Pod jego rządami Zagłębie zdołało awansować do eliminacji Ligi Europy i wyeliminowało między innymi z tych rozgrywek utytułowany Partizan. W minionym sezonie zespół prezentował się poniżej oczekiwań i zakończył ligowe zmagania poza czołową ósemką.
W trwających rozgrywkach drużyna z Lubina znajdowała się przez długi czas na granicy awansu do grupy mistrzowskiej. Prezes „Miedziowych” po serii słabszych występów ekipy z województwa dolnośląskiego postanowił zwolnić Piotra Stokowca i zatrudnił w jego miejsce Mariusza Lewandowskiego, który do tej pory nie pracował w charakterze szkoleniowca. Ryzyko podjęte przez Sadowskiego opłaciło się jednak, ponieważ Zagłębie na zakończenie fazy zasadniczej znalazło się w górnej ósemce.
Zapewnienie utrzymania pozwoliło prezesowi klubu zacząć snuć plany na najbliższą przyszłość związane ze stałym rozwojem drużyny poprzez stopniowe stawianie na wychowanków rodzimej akademii oraz włączenie się do walki o zdobycie tytułu mistrza Polski.
Ludzie reprezentujący interesy właściciela (KGHM) nie dali mu jednak szansy na próbę realizacji obranej strategii, ponieważ postanowili niespodziewanie go zwolnić tuż przed zakończeniem rozgrywek.