Rafał Zaborowski do beniaminka rozgrywek Bangladesh Premier League trafił pod koniec listopada zeszłego roku. Mimo zadowolenia z czasu spędzonego w tym klubie, polski zawodnik postanowił nie przedłużać swojego kontraktu na kolejną część sezonu - ofensywny pomocnik liczy na korzystniejszą ofertę finansową.
Dla drużyny z Azjii Południowej wystąpił w 13 spotkaniach, notując bramkę i trzy asysty.
Dotychczasowa kariera Zaborowskiego jest zdecydowanie jedną z bardziej nastawionych na egzotykę w polskiej piłce. Wychowanek Ruchu Radzionków zwiedził już podczas swojej piłkarskiej przygody pięć krajów, a możliwe, że niedługo liczba ta się zwiększy.
- Lepiej pograć w egzotycznych krajach, niż całe życie być w jednym miejscu, zwłaszcza gdy nie zapowiada się na żaden przełom. Niech ta przygoda trwa - stwierdził niedawno w rozmowie z Weszlo.com.
Zaborowski swoje światowe ,,podboje" rozpoczął od gry dla czwartoligowego (półamatorskiego) norweskiego klubu, Harstad IL. Następnie udał się do Grecji by tam zacząć grać w profesjonalnych rozgrywkach drugiej ligi, broniąc barw PASA Irodotos. W wyspiarskim klubie nie zakotwiczył zbyt długo, gdyż po niespełna sezonie postanowił parafować umowę z rumuńskim Viitorulem Târgu Jiu.
Pół roku później był już na Słowacji, gdzie został zawodnikiem drugoligowego Partizana Bardejov. Niestety etap ten zakończył się dla polskiego zawodnika fatalnie - poważna kontuzja, brak występu w jakimkolwiek oficjalnym spotkaniu. Po nieudanym okresie u naszego południowego sąsiada, polski pomocnik wrócił do Rumunii, aby tam ponownie grać dla drużyny z miasta Târgu Jiu – tym razem jednak dla tamtejszej Pandurii.
Ostatni wpis w CV Zaborowskiego to już wspomniana wcześniej Swadhinata KS - możemy być pewni, że nie jest to ostatni, tak nieoczywisty etap w karierze 28-letniego Polaka.