Kiedy w środę Romain Amalfitano wyszedł z tunelu w Sports Arena, bezpośrednio po uczynieniu pierwszego ruchu w stronę Newcastle, słońce świeciło jasno na całym boisku, był to najcieplejszy dzień w ciągu kilku miesięcy.
Stanowiło to dobrą wróżbę dla 22-latka urodzonego w Nice, który będzie nowym zawodnikiem "Srok", kiedy jego kontrakt z Reims wygaśnie z końcem czerwca. Pomocnik, który może grać zarówno po bokach jak i na środku, wcześniej grał wyłącznie we Francji, najpierw dla Châteauroux, Evian i przez dwa ostatnie sezony dla Reims, któremu pomógł awansować do Ligue 2.
Pozostawił więc ojczyznę dla Premier League, które będzie jego nowym wyzwaniem Jest bardzo zadowolony - nawet jeśli nie wie, że klimat w tej części świata nie jest zwykle tak zapraszający, jak to było w tym tygodniu.
- Powiedziano mi, że to tylko dwa dni słońca, a pozostał cały rok - powiedział Amlfitano. - Słyszałem, że w sobotę, było tylko siedem stopni, ale we Francji też tak bywało.
Pomijając już angielskie anomalia pogodowe, warto się zastanowić, czy poradzi sobie z innymi trudnościami, sam zawodnik również zadał sobie to pytanie.
- Oczywiście, przyjście jako Francuz do Anglii nie jest łatwe, bo towarzyszy temu bariera językowa. Będę musiał dostosować się tak szybko jak to możliwe, uważam bowiem, że samopoczucie na boisku i poza nim jest powiązane.
Amalfitano, którego starszy brat Morgan gra w Marsylii, wyjawił, że jest zadowolony, że tak wcześnie znalazł nowy klub, pozwoli mu to na osiedlenie się i odpowiednie przygotowanie do sezon.
- To było coś, że zrobiłem celowo - wyjawił. - Chciałem podpisać kontrakt odpowiednio wcześniej, aby móc cieszyć się swoimi wakacjami, wiedząc jaka czeka mnie przyszłość.