Udostępnienie byłego młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii potrwa przez resztę sezonu. Jeszcze w poniedziałek piłkarz pomyślnie przeszedł testy medyczne i dokonał wszelkich niezbędnych formalności, aby ogrywać się w greckiej ekstraklasie.
We wtorek, bo na ten dzień tygodnia przypadł Deadline Day, oba kluby wystosowały komunikat potwierdzający transfer 25-latka.
Jeszcze w zeszłym sezonie Canós stanowił integralną część podstawowego składu pod wodzą Thomasa Franka. Zawodnik zaliczył wówczas 31 występów i strzelił trzy gole, a był to debiut „Pszczół” w najwyższej klasie rozgrywek.
Tegoroczna kampania nie była już jednak tak łaskawa dla przebiegu kariery wychowanka Liverpoolu. Po przetasowaniach kadrowych na murawie pojawiał się tylko pięciokrotnie, za każdym razem jako zmiennik.
– To prawdopodobnie mój najtrudniejszy moment w karierze, odkąd znalazłem się w Brentfordzie w 2015 roku. Dziś kończy się coś wyjątkowego – skomentował tuż po dobiciu targu Canós, który ogółem zgromadził na liczniku blisko 250 rozegranych meczów dla drużyny z Gtech Community.
Warto zaznaczyć, że wraz z końcem wypożyczenia równolegle wygasa kontrakt piłkarza z obecnym pracodawcą.
Wielce utytułowana ekipa z Pireusu na krajowym podwórku plasuje się obecnie dopiero na czwartej lokacie na sześć kolejek przed zakończeniem fazy zasadniczej. Choć od dwunastu spotkań „Czerwono-Biali” nie zaznali smaku porażki, to do prowadzącego AEK-u Ateny tracą jeszcze pięć oczek.