W profesjonalnej piłce nawet najmniejsza zmienna może mieć wpływ na końcowy rezultat meczu, co w konsekwencji może przełożyć się na cały sezon. Nie ulega wątpliwości, że bardzo dużą wagę piłkarze przykładają zwłaszcza do płyty boiska, od której nieraz zależy cała strategia na spotkanie.
Swego czasu klasykiem było stosowanie takiej taktyki przez choćby José Mourinho, który instruował groundkeeperów, jaką długość powinna mieć murawa, by nie przeszkodzić jego podopiecznym, ale żeby ująć atutów rywalowi. Gdyby Portugalczyk wpadł na taki pomysł w AS Romie, drużynę mogą czekać konsekwencje w postaci niskiego miejsca w tabeli. Nie jednak tej czysto sportowej.
Rzecz jasna Serie A nie planuje odejmować punktów za zły stan murawy, niemniej chce zachęcić kluby do tego, by te zwracały uwagę na jakość płyty boiska. W tym celu wprowadzono zupełnie nową nagrodę - Most Valuable Field, w skrócie MVF.
Na czym to ma polegać? Po każdym meczu Serie A grupa wyznaczonych osób będzie oceniać stan murawy z różnych perspektyw. Osobami decyzyjnymi będą kapitan drużyny przyjezdnej, sędzia główny lub techniczny, delegat Lega Serie A oraz przedstawiciel ekipy telewizyjnej, realizującej mecz.
W ten sposób władze włoskiej ekstraklasy chcą uzyskać jak najbardziej obiektywne opinie na temat poszczególnych boisk, a tych, z racji, że drużyny z Mediolanu, Rzymu i Genui dzielą się stadionami, będzie łącznie 17.
Punkty można zdobyć podobnie jak te w tabeli ligowej. Trzy oczka przyznawane są wtedy, gdy murawa była bliska stanu wzorowego. Jeden punkt to boisko po prostu dobre, a zerowy dorobek przypada oczywiście w momencie, kiedy pole zmagań było fatalne.
Lega Serie A liczy na to, że uda jej się w ten sposób zmotywować kluby do przykładania większej wagi do stanu murawy. Nie tylko ułatwi to grę piłkarzom, wpływając na poziom widowiska, ale też poprawi wizualny odbiór boisk w transmisjach telewizyjnych. Na koniec sezonu punkty zostaną zliczone, a najlepsi groundkeeperzy zostaną wyróżnieni nagrodą MVF.