Szeregi włoskiego zespołu ostatnio opuścił Morten Hjulmand, który przeniósł się do Sportingu. Odejście duńskiego defensywnego pomocnika pozwoliło Lecce na rekordowy zarobek w postaci 18 milionów euro (mogą do tego dojść jeszcze trzy miliony euro z bonusów), ale pozostawiło wyrwę w środku pola, którą trzeba było załatać.
Działacze sprowadzili do zespołu już Youssefa Maleha i Ylbera Ramadaniego, a kolejnym zawodnikiem, który ma spróbować wypełnić lukę po odejściu 24-latka, jest Mohamed Kaba.
21-latek jest wychowankiem Valenciennes CF i to z tym zespołem był związany przez całą swoją dotychczasową karierę. W barwach tego klubu zawodnik wystąpił dotychczas 71 razy.
Kaba, który posiada zarówno francuski, jak i gwinejski paszport, jest defensywnym pomocnikiem, ale wykazuje się również ofensywnie. W mionionym sezonie Ligue 2 udało mu się zdobyć pięć bramek, a do tego cztery razy wykonywał ostatnie podanie.
Trzy miliony euro zapłacone za Kabe sytuują go na piątym miejscu w najwyższych transferach Lecce w historii.
Co ciekawe, wyprzedzają go dwaj zawodnicy pozyskani w tym okienku transferowym, a są to wspomniany już Maleh (pięć i pół miliona euro) i bramkarz, Wladimiro Falcone (cztery miliony euro).
Rekord transferowy Lecce pozostaje nieruszony już od 22 lat, kiedy siedem milionów euro zapłacono Danubio FC za Javiera Chevantóna.
Kaba podpisał z 16 zespołem minionego sezonu Serie A czteroletni kontrakt.