Topowe zespoły pokroju Manchesteru City oraz Realu Madryt regularnie zapewniają nam świetne widowiska i nie inaczej było podczas ćwierćfinałowego dwumeczu Ligi Mistrzów, którego triumfatorem został zespół z Hiszpanii.
Pierwsze spotkanie pomiędzy obiema drużynami zakończyło się szalonym remisem (3:3). Rewanżowy pojedynek został rozegrany na Etihad Stadium, lecz po regulaminowym czasie gry (1:1) wciąż nie poznaliśmy zwycięzcy, dlatego też do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, a następnie konkurs rzutów karnych, w którym zwyciężył Real.
Co ciekawe na dodatkowe półgodziny nie wyszedł Erling Haaland, który został zmieniony przez Pepa Guardiolę po pierwszych 90 minutach. Swój udział w spotkaniu przedwcześnie zakończył również Kevin De Bruyne, a więc autor wyrównującego trafienia. Tym samym obie gwiazdy nie mogły wziąć udziału w serii „jedenastek”.
Po końcowym gwizdku szkoleniowiec „Obywateli” wytłumaczył swoje decyzje, które jak się okazało nie były całkowicie zależne od niego. Z inicjatywą zmiany wyszli sami piłkarze.
- Erling i Kevin poprosili mnie, abym ich zdjął z boiska, ponieważ nie byli już w stanie kontynuować gry. Mecz, w którym graliśmy, był niesamowity i nie jestem wielkim fanem dokonywania wielu zmian, ale Kevin oraz Erling poprosili mnie, żebym to zrobił - powiedział.
Piłkarze Manchesteru po odpadnięciu z Ligi Mistrzów całą uwagę skupią teraz na ligowej tabeli, w której obecnie zajmują pozycję lidera z przewagą dwóch punktów nad drugim Arsenalem.