30-latek jeszcze kilka lat temu znajdował się w absolutnym topie na świecie, broniąc z powodzeniem barw Liverpoolu. Na Anfield ofensywny pomocnik czuł się znakomicie, notując w czerwonym trykocie aż 201 spotkań, które okrasił 54 golami i 45 asystami.
Po pięciu latach spędzonych w mieście Beatlesów Coutinho zażądał zmiany. Ogromne zainteresowanie wykazała nim FC Barcelona, gotowa do dużego transferu. W końcu wychowanek Vasco da Gama za 135 milionów euro trafił do stolicy Katalonii, gdzie zawiódł wszelkie oczekiwania.
Ruch, który na papierze wydawał się niezwykle sensowny, zburzył karierę cenionego na całym świecie pomocnika.
Już w sierpniu 2019 roku „Duma Katalonii” wypożyczyła 69-krotnego reprezentanta kraju do Bayernu Monachium, umieszczając w kontrakcie klauzulę wykupu. Kwota 120 milionów euro nie przekonała Bawarczyków, a więc po sezonie Coutinho wrócił na Camp Nou.
Na początku stycznia 2022 roku zawodnik z Rio de Janeiro udał się ponownie na wypożyczenie, lecz tym razem do Aston Villi. 30-latek na dobrze znanych mu angielskich boiskach momentalnie zaczął brylować. W niespełna pół roku aż pięciokrotnie trafiał do siatki i trzykrotnie asystował. To wystarczyło, by władze z Villa Park wykupiły go za 20 milionów euro.
Od tego momentu wszechstronny piłkarz prezentuje się tragicznie. Na przestrzeni bieżącej kampanii nie zanotował gola ani asysty. Przyjście do klubu Unaina Emery'ego wróży rychły koniec tej przygody.
Jak podaje „Sport”, hiszpański szkoleniowiec skreślił dawną gwiazdę Premier League, informując o tym zarząd. Otoczenie filigranowego skrzydłowego szuka już mu nowego miejsca pracy. Najprawdopodobniej mistrz świata do lat 20 z 2011 roku wróci po 12-letniej rozłące do ojczyzny.
30-latek negocjuje z Corinthians w sprawie wypożyczenia. Aston Villa postara się umieścić w kontrakcie opcję wykupu niechcianej postaci.
Co ważne, Philippe Coutinho jest gotowy na wielki powrót do Brazylii.