W 2010 roku Chamakh trafił jako wolny piłkarz do Arsenalu, na początku swojej przygody na Emirates Stadium zapowiadał się jako bardzo obiecujący gracz, ale z biegiem czasu jego pozycja w "The Gunners" słabła. W obecnym sezonie rozegrał 14 spotkań i zdobył zaledwie 1 gola, co nie świadczy o jego formie najlepiej.
Media rozpoczęły spekulację na temat powrotu Chamakha do Girondins Bordeaux, w którym spędził 8 lat, w którym jego kariera nabrała rozpędu. Prezydent klubu, Jean-Louis Triaud, nie ukrywał, że z chęcią powitałby Marokańczyka w zespole.
- Rozmawiałem z Marouanem, powiedziałem mu, że z chęcią powitalibyśmy go ponownie w Bordeaux i że cały czas mamy miejsce dla niego. Jedynym problemem mogą być jego zarobki, ponieważ te, które ma w Arsenalu są dużo większe niż u nas. Powiedział mi jednak, że jeżeli wróci kiedyś do Francji, to tylko do Bordeaux - powiedział Jean-Louis Triaud.
Chamakh zapowiada jednak walkę o miejsce w składzie Arsenalu, a odejdzie tylko wtedy, gdy w klubie stwierdzą, że nie jest im już potrzebny. Przy obecnej formie Marokańczyka i Robina Van Persiego wydaje się, że Chamakh nie ma szans załapać się do składu i być może już latem opuści Emirates Stadium.