Zlatan Ibrahimović przebywa obecnie na emeryturze. Swój ostatni piłkarski akt napisał w trykocie AC Milanu, w którym zanotował 163 spotkania, 93 bramki i 35 występów. Obieżyświat ze Szwecji lepsze liczby uzbierał jedynie w Paris Saint-Germain.
42-latek prawdopodobnie nie zakończyłby jeszcze kariery. Zmusiły go do tego problemy zdrowotne, przez które stracił lwią część poprzedniej kampanii. Mimo wszystko nie odciął się całkowicie od ukochanego klubu.
Przed starciem AC Milanu z Newcastle United w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów pięciokrotny zdobywca scudetto pojawił się na treningu Stefano Piolego i motywował rozbity zespół przed ważnym spotkaniem.
We włoskich mediach mówi się sporo o możliwym powrocie Ibrahimovicia na San Siro. Oczywiście, współpraca miałaby przebiegać na zupełnie innych warunkach, niż przedtem. W grę wchodzi niesprecyzowana rola z bliskim kontaktem do drużyny.
Na ten moment nie wiadomo, czy Szwed przyjmie propozycję. Na pewno zakłada taki scenariusz, co już kilkukrotnie komunikował.
- Nie chcę być symbolem przeszłości. Jeśli wrócę, to po to, żeby coś zmienić - skomentował plotki w niedawnej rozmowie z „La Gazzetta dello Sport”.
W końcu do spekulacji odniósł się sam Stefano Pioli.
- W Milanello pracuję z wieloma ludźmi, często rozmawiam z Geoffrey'em Moncadą i Giorgio Furlanim, a struktura klubu jest tak zorganizowana, aby nas wspierać. Jeśli klub i Zlatan zdecydują się stworzyć inne sytuacje… Wiesz, jak bardzo darzę go szacunkiem, dla mnie nie byłoby problemów. Jestem szczęśliwym trenerem: klub zawsze stwarza mi idealne warunki do wykonywania mojej pracy - stwierdził 58-latek.
„Rossoneri” okupują obecnie trzecią lokatę w tabeli Serie A. Do pierwszego Interu Mediolan tracą już sześć punktów.