Reprezentant Brazylii starał się przed startem trwającego sezonu doprowadzić wszystkimi możliwymi sposobami do przedwczesnego zakończenia współpracy z ekipą z Parc des Princes na rzecz ponownego związania się z „Dumą Katalonii”.
Mistrz Francji postawił jednak bardzo trudne warunki drużynie z Camp Nou i ta pomimo usilnych starań nie zdołała przekonać władz paryskiego zespołu do sprzedaży ofensywnego zawodnika.
Neymar musiał zatem pogodzić się z faktem pozostania w Paris Saint-Germain, ale jednocześnie miał wówczas zawrzeć z obecnym pracodawcą stosowne porozumienie, które pozwala mu wrócić do Hiszpanii w razie ponownego wyrażenia zainteresowania jego osobą ze strony Barcelony.
Przedstawiciele „Dumy Katalonii” byli gotowi rozpocząć nowe negocjacje z władzami klubu z Parc des Princes, ale wybuch pandemii koronawirusa mocno pokrzyżował ich plany w kontekście wystosowania wystarczająco atrakcyjnej oferty za 28-latka.
Dziennikarze z programu „El Chiringuito de Jugones” uważają, że PSG mimo to ma być otwarte na odejście Brazylijczyka przed startem nowego sezonu i dlatego samo zaproponowało możliwość oddania Neymara za 80 milionów euro oraz Ousmane'a Dembélé.
FC Barcelona nie jest zadowolona z dotychczasowej współpracy z reprezentantem Francji i już kilkukrotnie przejawiała chęć do jego sprzedaży. O odejściu z klubu nie chciał jednak słyszeć sam piłkarz, który powoli powraca do zdrowia po operacji zerwanego ścięgna udowego w prawej nodze i w dalszym ciągu ma być nastawiony na kontynuowanie swojej kariery na Camp Nou.
Nie tak dawno w podobny sposób do swojej przyszłości odnosił się Arthur, który ostatecznie wylądował jednak w Juventusie i niewykluczone, że w podobny sposób zakończy się przygoda 23-letniego skrzydłowego z jeszcze aktualnym mistrzem Hiszpanii.
„Duma Katalonii” może mieć jednak spory problem ze zgromadzeniem wystarczających środków na pokrycie ewentualnego transferu Neymara i opłacenie jego kontraktu przy jednoczesnym staraniu się o pozyskanie Lautaro Martíneza z Interu Mediolan.