„Los Blancos” mieli wczoraj ogromne problemy z doskonałym ustawianiem się na boisku rywali z Sociedad. Za każdym razem wykorzystywali oni pozostawione miejsce i tworzyli sobie okazje bramkowe. W efekcie, po 56. minutach przyjezdni prowadzili już 3:0.
Wówczas do pracy postanowili wziąć się miejscowi, którzy za sprawą trafienia Marcelo nabrali wiatru w żagle. Dzięki temu byliśmy świadkami niezwykle emocjonującej końcówki meczu. W ostatnich minutach zawodów to siatki „Biało-Niebieskich” trafiali Vinícius Júnior (gol nie uznany po wideoweryfikacji), Rodrygo Goes i Nacho Fernández, a jakby tego było mało, z boiska po drugiej żółtej kartce wyleciał Andoni Gorosabel.
Najwidoczniej walka o honor nie za bardzo interesowała Garetha Bale’a, który zamiast oglądać do końca występ swoich kolegów, w 82. minucie znajdował się już w swoim samochodzie, odjeżdżając ze stadionu. Co prawda to już nie pierwszy raz, kiedy to Walijczyk przed upływem regulaminowego czasu gry opuszcza stadion, a według „AS-a” w bieżącym sezonie zrobił to po raz piąty, niemniej do tej pory decydował się on na taki krok w momencie, gdy jego zespół był na prowadzeniu.
30-letni skrzydłowy w rywalizacji z Realem Sociedad (3-4) nie znalazł się nawet w kadrze meczowej, dlatego został oddelegowany na trybuny. Jak jednak widać, tam nie do końca mu się podobało i tym samym po raz kolejny naraził się on na krytykę ze strony kibiców madryckiej ekipy. Przy tym wszystkim należy wiedzieć, że wewnętrzny regulamin klubu zezwala piłkarzowi niepowołanemu na konkretne spotkanie opuścić stadion po 80. minucie.
Bale w obecnym sezonie zgromadził 15 występów, które okrasił trzema trafieniami i dwoma kluczowymi podaniami. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2022 roku.