36-letni pomocnik przybliża się coraz większymi krokami do zakończenia profesjonalnej kariery. Przed nastaniem tego momentu liczy jeszcze na osiągnięcie sukcesu z Wieczystą Kraków w postaci zameldowania się w przynajmniej II lidze.
Na razie jego zespół znajduje się na dobrej drodze do wygrania czwartej klasy rozgrywkowej, bo po 24. kolejkach przewodzi stawce drużyn w III lidze w grupie IV z zaledwie punktem przewagi nad Stalą Stalowa Wola.
Radosław Majewski skupia się naturalnie na osiągnięciu celu sportowego, ale myślami wybiega też daleko poza obszar piłkarski, o czym powiedział w rozmowie ze Sebastianem Staszewski na kanale Po Gwizdku, poruszając w niej kwestie chęci spróbowania sił w aktorstwie.
- Ostatnio byłem na castingu do filmu. Odpowiedziałem coś dziewczynie, która będzie grała jedną z ról. Reżyser powiedział później do mnie: Radek, ty tak nie mów, bo jeszcze cię oskarży o coś. A ja nic nie powiedziałem (śmiech). W szatni piłkarskiej to jest „łapka”, przybijamy „pionę” i jest okej. A tu zaraz sąd! Dlatego od razu powiedziałem: Okej, okej - zaczął były reprezentant Polski.
- Prawie dostałem tę rolę, chociaż jeszcze nie mam papierów. Ale jak będę już miał, to zostanę... listonoszem. Z torbą, czapeczką. A więc listonosze, jeśli będę pytał o wskazówki, to w Pruszkowie - dodał, nie informując na razie, o jaką produkcję chodzi.
36-latek nie byłby pierwszym czynnym polskim zawodnikiem, który łączyłby zawodowe uprawianie piłki nożnej z występem w filmie lub serialu.
Przed nim zdecydowali się na to między innymi Kazimierz Deyna („Ucieczka do zwycięstwa”), Dariusz Dziekanowski („Piłkarski Poker”), Grzegorz Krychowiak („Druga Połowa”), Kamil Grosicki, Sławomir Peszko („Bad Boy”) czy Sebastian Mila (epizod w „Świecie według Kiepskich”).
Majewski zanotował w tym sezonie dziesięć trafień i dziewięć asyst w 25 występach.