Kylian Mbappé wprawił w ruch fundamenty Parc des Princes. Po długich miesiącach spekulacji zdecydował, że to odpowiedni czas na odejście z Paris Saint-Germain.
25-latek nie odpowie już na żadną propozycję przedłużenia współpracy. W Paryżu widać pierwsze konsekwencje tej decyzji.
Luis Enrique w ostatnim meczu ligowym z AS Monaco zdjął gwiazdora już w przerwie. Ten, zamiast udać się na ławkę rezerwowych, śledził wydarzenia na murawie w towarzystwie matki z wysokości trybun.
Jedenastokrotni mistrzowie kraju przeczesują rynek w poszukiwaniu gwiazd, które staną na czele kolejnej iteracji katarskiego projektu.
Kwestie finansowe w zasadzie nie ograniczają PSG, toteż lista potencjalnych kandydatów jest sporo. Na jej czele znajduje się Rafael Leão.
O Portugalczyku mówi się sporo w paryskich biurach, o czym nie tak dawno informowało „Le Parisien”.
Szanse na hitowy ruch prezentują się miernie. Atakujący AC Milanu ponownie zapewnił, że nie myśli o transferze.
- Moja przyszłość należy do Milanu. Mam jeszcze cztery lata kontraktu. Milan pomógł mi, gdy byłem w bardzo trudnej sytuacji, byli blisko mnie. Nie zapominam, jestem lojalny. Przyjechałem jako chłopiec, tutaj dorastałem jako mężczyzna i jako piłkarz. Chcę znowu wygrać, moja głowa jest tutaj - zapewnił w rozmowie z „Corriere della Sera” 24-latek.
- Aby się rozwijać, muszę wygrywać ważne turnieje, takie jak Liga Mistrzów czy Liga Europy. Kiedy jesteś w Milanie, musisz to robić, to nie jest wybór, to obowiązek. Chce zapisać swoje nazwisko w kartach historii. Liga Europy? Jest wiele mocnych drużyn, ale mamy w głowach jasny pomysł: dotrzeć do finału i wygrać - dodał.
Leão w barwach „Rossonerich” uzbierał dotychczas 196 spotkań, 52 trafienia i 44 asysty.