Były napastnik rozmawiał z dziennikiem "AS" i jednym z tematów wywiadu byli trenerzy, z którymi pracował. Zawodnik zauważa, że w Madrycie nigdy nie było cierpliwości do szkoleniowców przez co trudno było osiągnąć stabilizację. Raúl twierdzi, że Real mógł mieć swojego Alexa Fergusona w osobie Vicente Del Bosque.
- 11 trenerów w 13 lat to dużo. Zawsze powtarzam, że w Madrycie miałem więcej szkoleniowców niż spędzonych lat. Niektórzy się nawet powtarzali, jak Capello czy Camacho. Myślę, że w sumie było ich 18 albo 19.
- Najdłużej był tu del Bosque. Nie można zapomnieć o tym, ile dobrego zrobił dla klubu. Real przez kilka lat przeżywał okres destabilizacji, lecz on wiedział, co robić, by zbudować drużynę na solidnym fundamencie. Zwolnienie go było decyzją klubu. Możliwe, że teraz możemy stwierdzić, że nie była ona najlepsza, ale w futbolu musisz postępować pod wpływem chwili, nie możesz patrzeć wstecz.
- On mógł być dla Realu niczym Sir Alex Ferguson dla United. On musi mieć dużo czasu na prowadzenie drużyny, nawet w reprezentacji. Ale czasem zmiany są dobre. Wyraźnie widać, co zrobił Szkot przez wszystkie lata w Manchesterze, ale na przykład w przypadku Wengera niektórzy podważają jego długoletnią pracę.
Najdłuższy pobyt del Bosque na ławce trenerskiej "Los Blancos" trwał cztery lata. W tym czasie wygrał dwukrotnie mistrzostwo Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów.