Blisko 18-letni zawodnik Angers uchodzi we Francji za wielce obiecującego piłkarza i dlatego znajduje się pod ścisłą obserwacją wysłanników mocnych zespołów ze Starego Kontynentu i to mimo tego, że nie posiada imponujących statystyk - dwa gole w 18 występach w tym sezonie.
To jednak nie przeszkadza klubom, z których jako pierwszy do konkretnych działań przystąpił AC Milan.
Niedługo później „Rossoneri” napotkali jednak poważną konkurencję w postaci Borussii Dortmund, bo ta wyraziła gotowość do wyłożenia około 20 milionów euro na Mohameda-Aliego Cho.
Ekipa z Signal Iduna Park nie nacieszyła się zbyt długo uprzywilejowaną pozycją w walce o młodego piłkarza, bo teraz jej ofertę miało przebić RB Lipsk.
Dziennikarze „L’Équipe” przekonują, że wysłannicy ligowego rywala BVB spotkali się z prezydentem Angers i omówili z nim złożenie oferty na poziomie 20-25 milionów euro.
Wszystkie dotychczasowe propozycje odbiegają jednak w znaczącym stopniu od oczekiwań drużyny z Ligue 1, która chciałaby zarobić na nim nawet 40 milionów euro.
Poza wymienionymi zespołami uważnie poczynaniom Cho przyglądają się też przedstawiciele Chelsea czy Atlético Madryt.