Ubiegłego lata stery na ławce trenerskiej „Los Verdiblancos” przejął doświadczony Manuel Pellegrini. Były szkoleniowiec Realu Madryt czy Manchesteru City wśród wzmocnień postawił głównie na doświadczenie, stąd transfery Claudio Bravo, Martína Montoyi i Víctora Ruiza.
Zgodnie z informacjami kolportowanymi przez Nicolò Schirę, po zakończeniu sezonu Chilijczyk zamierza powtórzyć ten zabieg. Na jego celowniku mieli znaleźć się bowiem Nicolas N’Koulou i Bruno Peres.
Blisko 31-letni stoper rodem z Kamerunu w Torino występuje od sierpnia 2017 roku. W tym czasie zapracował sobie na miano jednego z najważniejszych graczy w zespole, a jego dorobek to 128 spotkań i sześć trafień. Tak się składa, że umowa defensora wygasa 30 czerwca, dlatego już teraz może on negocjować z dowolnym klubem.
Wśród kilku zalotników jest Real Betis, który miał rozpocząć stosowne rozmowy ukierunkowane na podpisanie wstępnego porozumienia z 72-krotnym reprezentantem Kamerunu.
W bliźniaczej sytuacji znajduje się rówieśnik N’Koulou. Prawy obrońca, notabene były piłkarz Torino, aktualnie ma ważny kontrakt z Romą, ale tylko do końca trwającej kampanii. To próbuje wykorzystać przedstawiciel hiszpańskiej ekstraklasy, dążąc do pozyskania Brazylijczyka ze 151 występami w Serie A jako wolnego agenta.
Latem, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, na Estadio Benito Villamarín przybędzie Rui Silva, także na zasadzie wolnego transferu. Coraz więcej wskazuje na to, że nie będzie to jedyna tego typu operacja w wykonaniu szóstej ekipy w tabeli LaLiga.