W niedzielny wieczór głównym wydarzeniem było El Clásico, do którego doszło na Camp Nou. Przed startem tej rywalizacji w zdecydowanie gorszym położeniu byli gracze Realu Madryt, którzy tracili do FC Barcelony dziewięć punktów.
Choć podopieczni Carlo Ancelottiego rozpoczęli tę rywalizację lepiej, bo od prowadzenia, to ostatecznie nie udało im się przechylić szali na swoją korzyść i ulegli rywalowi 1-2.
Rezultat powoduje, że „Blaugrana” ma w tym momencie już dwanaście „oczek” więcej od „Królewskich”.
Skąd wzięła się tak duża różnica? Problem krótki zdiagnozował wspomniany włoski trener urzędującego mistrza Hiszpanii.
- Tu nie ma żadnej tajemnej wiedzy. W ciągu sezonu mieli lepszą regularność dobrych wyników niż my. Wiele kosztował nas styczeń, bo po mundialu długo nie mogliśmy wskoczyć na nasz odpowiedni poziom. Teraz jest lepiej i pomimo porażki wierzę, że dobrze zakończymy ten sezon.
- Mamy większą stratę, niż przed spotkaniem i jest jeszcze trudniej, ale to nie znaczy, że nie myślimy o kolejnych spotkaniach ligowych. Będziemy je rozgrywać do samego końca na maksimum naszych możliwości - stwierdził.
Real Madryt kolejny mecz rozegra 2 kwietnia, a rywalem będzie Real Valladolid. Trzy dni później czeka nas rewanżowe El Clásico w ramach Pucharu Króla.