Przygoda Hazarda z Realem Madryt pechowo zaczęła się od kontuzji, ale skrzydłowy zdołał dość szybko uporać się z problemami i wrócił na boisko. Od tamtej pory prezentował coraz lepszą dyspozycję, lecz wszystko zostało przerwane faulem Thomasa Meuniera. Reprezentacyjny kolega byłego gracza Chelsea dopuścił się przewinienia w meczu „Królewskich” z Paris Saint-Germain.
28-latek musiał opuścić boisko, a wstępne badania nie wykazały szczególnych problemów. Lekarze spodziewali się, że zawodnik potrzebuje raptem kilku dni odpoczynku i wszystko wróci do normy, ale teraz sprawa nie jest już tak kolorowa. „Cadena COPE” informowała, że kontuzja nie goi się właściwie, co powoduje duży niepokój w szeregach „Los Blancos”.
Teraz obawy się potwierdzają. Real Madryt wydał oficjalne oświadczenie, w którym poinformował, że Hazard przeszedł kolejną serię badań. Prześwietlenie wykazało mikropęknięcia w prawej kostce skrzydłowego, a to oznacza wydłużony czas rehabilitacji.
Planowany czas powrotu określano wcześniej na dziesięć dni po odniesieniu kontuzji, ale po ośmiu dobach piłkarz nadal odczuwał duży dyskomfort w kostce. Ból sprawia, że na ten moment nie ma co myśleć o powrocie na boisko, zwłaszcza że Hazard musi korzystać z kul, by w ogóle chodzić.
Wcześniejsze badania nie wykazywały większych problemów z kością czy więzadłami, ale szczegółowe testy potwierdziły, że gracza czeka dłuższa przerwa. To sprawia nie lada ból głowy trenerowi Zinedine'owi Zidane'owi, ponieważ już 18 grudnia „Królewscy” zmierzą się w przełożonym z października El Clásico z Barceloną. Na ten moment występ Hazarda w hicie LaLigi zdaje się praktycznie niemożliwy.
Jak na razie skrzydłowy opuścił już starcie z Deportivo Alavés. W tym miesiącu podopiecznych Zinedine'a Zidane'a czekają jeszcze mecze z Espanyolem, Brugge, Valencią, Barceloną oraz Athletikiem.