Włoski szkoleniowiec poskarżył się Florentino Pérezowi na postawę rezerwowego bramkarza, który w jego ocenie znacznie obniżył loty, w efekcie czego nie stanowi już odpowiedniego zabezpieczenia na wypadek kontuzji Thibaut Courtois.
Idąc tym tropem, 64-latek uważa, że drużynie jest potrzebny nieco bardziej doświadczony zawodnik na tej pozycji.
Sternik „Królewskich” wysłuchał tego, co ma mu do powiedzenia „Carletto” i rozpoczęły się działania mające na celu sprowadzenie nowego golkipera. Dziś klub zbliża się do porozumienia w sprawie angażu Davida Sorii.
Tymczasem pojawił się nieoczekiwany zwrot akcji. Andrij Łunin, który dotąd skłaniał się ku odejściu, w tym momencie jest nastawiony na pozostanie.
„Marca” podaje, że jeśli reprezentant Ukrainy nie podporządkuje się woli swojego pracodawcy, zostanie zdegradowany do roli trzeciego bramkarza.
Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku i decyzja należy do zawodnika.
Jeśli przybędzie Soria, a tercet uzupełni Łunin, będziemy świadkami sytuacji dawno nieoglądanej w stolicy Hiszpanii. Przez ostatnie lata bluza trzeciego golkipera przypadała bowiem graczowi z akademii.
24-latek w poprzednim sezonie rozegrał 12 spotkań oraz zachował cztery czyste konta.