Real Madryt na tropie gwiazdy. Transfer możliwy latem 2024 roku

fot. Christophe Saidi / Sipa / PressFocus
Karol Brandt
Źródło: Fabrizio Romano

Real Madryt ma na swojej liście życzeń Alphonso Daviesa. Zawodnik Bayernu Monachium to jeden z priorytetów transferowych hiszpańskiego giganta na lato 2024 roku - przekazał Fabrizio Romano.

„Królewscy” oprócz pozyskiwania największych talentów polują na okazje rynkowe. Tylko w ostatnich latach pozyskali w ten sposób Álvaro Arbeloę, Ricardo Carvalho, Toniego Kroosa, Davida Alabę czy Antonio Rüdigera.

Następnym celem transferowym jest Alphonso Davies, którego umowa z Bayernem Monachium wygasa 30 czerwca 2025 roku.

Bawarczycy zdążyli już obwieścić światu, że więcej nie powtórzą błędu, jak przy odejściu Alaby i będą dążyć do sprzedaży zawodników, którzy nie chcą zostać w klubie.

Kanadyjczyk nie wyklucza żadnej opcji, ale bez wątpienia zainteresowanie czternastokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów bardzo mu schlebia.

Niemieckie media przekazały, że mistrz Niemiec jest gotów usiąść do rozmów przy kwocie 50 milionów euro. To bardzo okazyjna cena, gdyż mówimy o jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym lewym obrońcy na świecie.

Fabrizio Romano potwierdził, że „Los Blancos” rzeczywiście monitorują sytuację Daviesa. Co więcej, jego angaż jest dla nich jednym z priorytetów transferowych na najbliższe lato.

Skauci madryckiej ekipie systematycznie śledzą występy 23-latka, a raporty trafiają na biurko włodarzy wicelidera tabeli LaLigi.

42-krotny reprezentant Kanady podczas trwającego sezonu rozegrał 18 spotkań i zanotował trzy asysty.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Drugie odejście z Legii Warszawa stało się faktem Theo Hernández finalizuje hitowy transfer Sensacyjny zwrot akcji w sprawie Dawida Szwargi OFICJALNIE: Szeroka kadra Włoch na EURO 2024. 30 nazwisk! Vincent Kompany o krok od giganta. Słowne porozumienie! Giorgi Mamardaszwili jedną nogą w Premier League. Rok temu mógł trafić do giganta „Wtedy powrót do ŁKS-u będzie moim marzeniem”. Marcin Matysiak wyjaśnił, dlaczego wolał odejść

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy