Carlo Ancelotti współpracuje z 24-latkiem wystarczająco długo, że dostrzec jego dobre i złe strony. W ocenie Włocha zawodnik nie zdąży wyeliminować na tyle szybko błędów z gry, aby w sezonie 2023/2024 mógłby on zaufać mu w stu procentach.
Idąc tym tropem, szkoleniowiec szepnął słówko działaczom o swoim niezadowoleniu, a ci przeprowadzili rozmowę z bramkarzem.
Andrij Łunin usłyszał, że najlepszym wyjściem byłoby rozstanie. Hiszpanie próbowali wyjaśnić piłkarzowi, że ten krok pozwoli mu na powrót do regularnej gry i zwiększy jego pewność siebie. To na nic.
Jak podaje „AS”, reprezentant Ukrainy cały czas utrzymuje, że chce wypełnić kontrakt ważny do 30 czerwca 2024 roku. Takie nastawienie niweczy plany Realowi Madryt.
Wicemistrz Hiszpanii zamierzał pozbyć się Łunina i sprowadzić w jego miejsce kogoś o wiele bardziej doświadczonego. Tu najwyżej stały notowania Davida Sorii, ale wycena Getafe oraz brak woli odejścia ze strony niechcianego gracza doprowadziły do fiaska transferowego.
Ukrainiec otrzymał szansę w sparingu z Milanem, ale nie zaprezentował się najlepiej. Mając to na uwadze, działacze nadal na niego naciskają, prosząc o skorzystanie z możliwości rozstania już tego lata.
Pozostałe miejsca na krótkiej liście transferowej zajmują Stołe Dimitriewski oraz Fernando Pacheco.
Jeśli Łunin nie zmieni zdania (do tej pory 17 meczów i cztery czyste konta), szansy na angaż nowego golkipera nie będzie.