Celem obu stron jest kontynuowanie współpracy i choć obecne porozumienie wygasa już 30 czerwca 2021 roku, w stolicy Hiszpanii panuje względny spokój. Dotyczy to jednak tylko przyszłości kapitana „Los Blancos”, ale nie obecnej sytuacji klubu.
Madrytczycy kilka dni temu zakończyli swoje zmagania w Lidze Mistrzów, a forma zaprezentowana szczególnie przez ich środkowych defensorów dobitnie pokazała, jak wiele swojej drużynie daje obecność Sergio Ramosa. 34-latek nie mógł pomóc kolegom w rywalizacji z Manchesterem City i skończyło się to katastrofą.
W związku z tym, jak podaje „Marca”, Real Madryt już teraz zastanawia się, co wydarzy się, gdyby Hiszpan na dobre pożegna się z Estadio Santiago Bernabéu. Dotąd wydawało się, że jego naturalnym następcą będzie Raphaël Varane, jednak fatalny występ Francuza w starciu z „Obywatelami” sprawił, iż zaczęto podważać predyspozycje zawodnika do przyjęcia na siebie tak dużej odpowiedzialności.
Nie dziwi więc fakt, że na nowo rozpoczęły się łowy dotyczące angażu stopera klasy światowej, a „Marca” wymienia w tym kontekście nazwiska chociażby Kalidou Koulibaly’ego czy José Maríi Giméneza. Tymczasem „AS” skupił się na innej kwestii, mianowicie nowej umowy dla kapitana drużyny.
Według tego źródła Florentino Pérez jest gotów nagiąć własne zasady dla Sergio Ramosa i mimo że już dawno przekroczył on trzydziestkę, zaoferować mu nie roczny (jak to ma w zwyczaju), ale dwuletni kontrakt. Podążając tym tropem, oficjalnego komunikatu w tej sprawie należy wyczekiwać już niebawem.
Środkowy defensor, który dzierży opaskę kapitańską także w reprezentacji Hiszpanii, minione rozgrywki zakończył jako drugi strzelec Realu Madryt. W sumie wybiegał on na boiska 44 razy, zaznaczając swoją obecność 13 trafieniami i asystą.