„Królewscy” właśnie zapewnili sobie tytuł mistrza Hiszpanii, a dokonali tego przy niemałej pomocy Casemiro, który zadbał o tak potrzebny spokój w środku pola. Przy zniżce formy u Toniego Kroosa, to właśnie na Brazylijczyku i Luce Modriciu spoczywa odpowiedzialność tak za odbiór, jak i kreowani gry do przodu.
Defensywny pomocnik w trakcie trwającego sezonu już niejednokrotnie pokazywał, że znajduje się w niezmiennie znakomitej dyspozycji, uprzykrzając życie nie tylko napastnikom, ale i rywalom w środkowej części boiska.
Przez ostatnie lata reprezentant „Canarinhos” cieszył się miejscem w podstawowym składzie madryckiej ekipy i kluczową rolą na boisku. Kiedy zatem pojawiały się jakieś spekulacje odnośnie wzmocnienia jego pozycji, chodziło o znalezienie dla niego zmiennika. Tym razem jest inaczej.
Jak informuje Uol.com.br, władze Realu doszły do wniosku, że czas już na zmianę pokoleniową w środku pomocy, a że nie zarobią na odejściach Kroosa oraz Modricia, najlepiej będzie poświęcić właśnie Casemiro.
Zawodnik w lutym skończył 30 lat i ma przed sobą jeszcze kilka sezonów na najwyższym poziomie. Chętnych zatem z pewnością by na nie brakowało, a przy cenie ponad 50 milionów euro, klub zyskałby środki na rychłe znalezienie następcy.
Do tej pory z „Los Blancos” łączeni byli Aurélien Tchouaméni oraz Bruno Guimarães. Za piłkarza AS Monaco należy zapłacić około 70 milionów euro.
Te doniesienia są o tyle zaskakujące, że czterokrotny triumfator Ligi Mistrzów w sierpniu 2021 roku podpisał nowy kontrakt. Z drugiej strony Hiszpanie mogą obawiać się przespania momentu na rozstanie i zastosować podobny manewr, jak w przypadku Raphaëla Varane’a, któremu przed odejściem do Manchesteru United coraz częściej przytrafiały się błędy w obronie.
Casemiro w kampanii 2021/2022 zgromadził 43 występy, strzelił gola i zanotował cztery asysty. Jego umowa wygasa w połowie 2025 roku.