Los nie oszczędza w tym sezonie Realu Madryt. Już na początku kampanii wypadł Thibaut Courtois, a później Éder Militão. W ostatnich tygodniach Carlo Ancelotti nie mógł jeszcze korzystać z Eduardo Camavingi i Viníciusa Júniora.
Na tym nie koniec. Pod koniec roku kontuzji doznał David Alaba, którego w tej kampanii na boisku już nie zobaczymy. Oznacza to, że w kadrze wicemistrzów Hiszpanii znajdziemy dwóch nominalnych, gotowych do gry stoperów.
Real Madryt nie jest zwolennikiem zimowych transferów, ale tym razem nie ma wyjścia. Szef skautingu, Juni Calafat, wziął się za poszukiwania nowego defensora.
Media łączyły z tą awaryjną rolą już kilku zawodników. Spekulowano powrót z wypożyczenia Rafy Marína, ale do takiego ruchu nie dojdzie, o czym przekonuje „Marca”. Nie wykonano żadnego kroku, by do niego doprowadzić i raczej się to nie zmieni.
Podobnie wygląda sprawa Raphaëla Varane'a.
Francuz ponoć bardzo otwarcie zapatrywał się na perspektywę ponownego założenia trykotu „Królewskich”. Co więcej, przejawiał nawet gotowość do obniżenia wynagrodzenia.
„Marca” twierdzi jednak, że w klubie nikt nie myśli o sprowadzeniu 30-latka. Calafat faktycznie ruszył na łowy, ale Varane'a na celowniku nie ma.
Obrońca z Lille występował dla Realu w latach 2011-2021. Przez ten czas zaliczył 360 występów i sięgnął po 18 trofeów, w tym czterokrotnie za Ligę Mistrzów.